Bóg czy ewolucja?

DaRkSidEMaN

[link widoczny dla zalogowanych]

polecam wszystkim ten filmik, naprawde kawał dobrej roboty, do obejrzenia w internecie, ponad godzinę trwa, dobre efekty Smile

EDIT: Wieje propaganą na kilometr, ludzie po raz kolejny sa tak zacofani naukowo, technologicznie jak i mentalnie ze nie umieja wytlumaczyc czegos czego nie rozumieja, tak powstaje mit o bogu stworcy i teoria kreatywnosci. Jeszcze duzo czasu uplynie zanim czlowiek bedzie w stanie zrozumiec zjawiska powstania wrzechswiata, wtedy rozplynie sie bajka o bogu.

Rozumiem teorie kreatywnosci ale biorąca pod uwagę bodziec zewnetrzny czyli np inicjatywę istot wyzszych inteligentnie i dysponujacych niezbadanymi przez nas technologiami, ale nigdy nie boga (chyba ze tak moglibysmy nazwac wlasnie taka istote). Chociarz moim zdaniem gdyby bylo to mozliwe to nawet bóg moglby powstac z czyjes inicjatywy, zostac stworzony przez jeszcze doskonalsza istote i przez caly czas obserwowany jak sobie radzi, mozliwe... poniewaz na 100% istnieje inne zycie we wrzerzswiecie, oprocz tego na ziemii, co do tego niema zadnej watpliwosci.

Nordri

Obejrzałem tylko pierwszą część tego filmu, bo akurat nie mam czasu żeby go całego oglądać. Śmieszne są te tłumaczenia stworzenia wszechświata przez stwórcę i przypominają mi zamieszczany ostatnio przez Ciebie dowód że kobieta = problemy. Skoro świat nie mógł powstać poprzez wielki wybuch (bo co w takim razie bylo przed nim), to w takim razie skąd się wziął stwórca? No bo kreacjoniści negując powstanie czegoś z niczego (świata z wybuchu pośród pustki), twierdzą że nagle w próżni był bóg który wyczarował nam planety i poumieszczał na właściwych orbitach (czyli tu też też wszystko wzięło się z niczego). No i jeszcze ta teoria atroficzna śmiech na sali. To tak jakby człowiek który wygrał w totolotka powiedział że to bóg kazał mu grać i wrzucił numerki z komory losującej. Wypowiedzi ludzi ankietowanych pominę milczeniem, bo po tekście tego czarnego pod koniec, że musi być jakaś wyższa siła, skoro na Ziemi znajdujemy wszystko żeby przeżyć i być szczęsliwi szczęka mi opadła.
Może później się zbiorę za obejrzenie reszty i skrobnę coś więcej.