Frontside

F.S.Bastard · Gość

Wiecie za 2,5 tysiaca mozna by ich bylo zrobic nie proszac nikogo z wladz miasta o kase(mozna znalezc sponsora ktory pokryje czesc kosztow i zrobic platne bilety bo na nich napewno by przyszlo sporo ludzi)no ale 5,000 to troche zmienia postac rzeczy.

Lolo

poza tym, gdzie ten koncert mial by sie odbyc? juz na pewno nie w Gryfinie, a jesli nawet to gdzie? - na kortach ? Very Happy

Moglby "The Santh" zagrac, wtedy na pewno bylo by pelno osob Very Happy

F.S.Bastard · Gość

A czemu uwazasz ze nie w Gryfinie?Czy to jakies gorsze miasto?Stary robilem tu pare naprawde udanych imprez(vide ostatnia APATIA gdzie bylo ze 130 osob przy i tak mizernej reklamie i zalatwianiu APATII wlasnie na 3 dni przed sztuka).A taki koncert mozna by nawet w G.D.K.zrobic tylko trzeba by porzadnie to zaplanowac(chyba nie liczysz ze na FRONTSIDE przyjdzie 500 osob,bo jak tak to raczej bys sie przejechal).Tylko ze tak jak napisalem wczesniej 5000zl.robi swoje.

Krzyś

ponizej wideo live Frontside do utworu Brzemie Piekła z Mega Club Katowice Cool

[link widoczny dla zalogowanych]

szczerze powiedziawszy ciulowe... ale oceńcie sami Smile

Jakub Okrutnik

Kłopot

Miodek

Fragment maila, który dostałem od pewnego człowieka zajmującego się organizacją koncertów w Szczecinie (organizował m.in. Metalfest):
" Myślę o ściągnięciu m.in. Azarath, Rootwater i Frontside, na pewno będzie czego posłuchać, zresztą gdyby np. Frontside miał przyjechać, to pewnie Final
Strike by jako support zagrał"

F.S.Bastard

Final Strike raczej nie zagra bo zawieszamy dzialalnosc od stycznia na czas blizej nieokreslony.Jak narazie ostatni koncert przed przerwa zagramy 28.12 w Gorzowie na"Totally Insane Festival vol.II".

Kłopot

Kawałki z kasety demo „Moja Własna Tolerancja” z 1997 roku:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Takie punk'owe troche.

Miodek

Premiera najnowszej płyty Frontside miała miejsce w piątek. Poczytajcie sobie co o niej sądzą na różnych forach a jak już słyszeliście ją to sami się podzielcie opiniami. Umieszczam jedno z nich: [link widoczny dla zalogowanych] Jak widać ludziska nie zachwyceni. Ja ocenię, gdy już przesłucham płytkę.

Mortis

Męczę się z Absolutusem i męcze i wciąż mi się nie podoba. Tzn podoba ale jest o wiele gorszy od Zmierzchu. Wokal Auman wciąż ciulowy, a koleś już parę lat śpiewa. Mystic jak to Mystic - spuszczaja się i twierdzą, że nowy album jest pod każdym względem lepszy od poprzedniego. Hhehehe nie ma to jak autoreklama.
Ponadto Frontside kilka dni temu powinien skończyć robić klip do "Wybrańca" czyli największego hitu. No i wkrótce Mystic Tour, bardzo chętnie usłyszę ich na żywo. Hahaha ale zjebany, chaotyczny post mi wyszedł

Kłopot

Przesłuchałem wreszcie „Bezwzględnego, doskonałego, potężnego” Absolutusa i jestem potężnie rozczarowany. Muzyka straciła to mocna brzmienia z poprzednich płyt, nie ma już kopa. Tak jak pisał Mortis, zachwalają to jakby to było bog wie co, a tak naprawdę wielka KaKa… nie wiem pomęczę jeszcze troche ten album, dam mu czas. Póki co największy niewypał 2006 roku.

http://www.youtube.com/watch?v=TomhQSycF9o

A tu owy Wybraniec. Utwór chujowy, teledysk chujowy.

Mortis

No a Frontside zamiast robić coś nowego, porządniejszego to nagrywają drugi raz Absolutus, tyle że po Angielsku Neutral

Kurwa po Rusku i Niemiecku jeszcze niech zrobią. :/ Co za moda, najpierw Hunter nagrywa album w dwóch językach, teraz oni...

mindfucker

absolutus ssie pauke. oni wogóle wokaliste zmienili ?!

Mortis

Na Zmierzchu doszedł do nich Auman z zajebistego Totem.

Kłopot

Wspomnienia Jak Relikwie jak narazie tylko ten kawałek mi sie podoba, tylko to o! oooo! o! takie o jest!

Mortis

A mnie to ooooo oo oo o odrzuca, ale po tym gitara ma fajne wejście i to jest fajne Smile

Kłopot

Miodek

Nowy album? SŁABIZNA!!! Z cztery kawałki podobają mnie się. Nie ma mocy, nie ma energii, nie ma niczego Wink

EDIT
Poprzednie słowa, przyznam się, pisałem po dwóch przesłuchaniach i byłem mocno zawiedziony. Teraz już na spokojnie pozwolę sobie zrobić rozkład tego albumu na części pierwsze. Swego rodzaju intro nazwane "Preludium absolutus" zajebiste. Zapowiada się porządna dawka szatana. "Martwe serca" zaczyna się równie dobrze, ale ten śpiewany refren i solówka w końcówce to porażka. W "Nie ma chwały bez cierpienia" sprawa wygląda podobnie jak w kawałku poprzedzającym. Nie jest już tak dobrze jak spodziewałem się po pierwszym utworze. O "Małym sekrecie" wolałbym się nie wypowiadać. Tu nie tylko refren jest cukierkowaty. Cały utwór taki jest. "Wybraniec" to jakaś beznadziejna ballada. Równia pochyła co raz większa. "Pod ciężarem milczenia" to w końcu kawałek jakiego oczekiwałem po Frontside. Szybki, mocny, bez zbędnego pitolenia w refrenach. "Manifest wolności" także jest numerem bardzo dobrym, nawiązującym do dwóch ostatnich płytek kapeli. "Drogę krzyżową" słyszałem już na Hunterfeście i ten utwór mnie zniszczył tam. Nie inaczej jest na tym albumie. Najlepszy, bez dwóch zdań, kawałek z Absolutusa. Czyżby te kilka numerów na początku krążka to był wypadek przy pracy? Kto tak pomyślał bardzo się pomylił. Kolejna piosenka (bo inaczej tego nie można nazwać) o tytule "Wspomnienia jak relikwie" powraca do cukierkowatości z mega miazgą na początku "Ooooo ooooo oooooooo". No, ale następny utwór to już w ogóle gwóźdź do trumny. Jest to druga ballada, jeszcze gorsza od poprzedniej. Zwie się "Nieodwracalny". Sytuację ratują kolejne dwa utwory, szybkie i agresywne "Piekło czeka" oraz "Santa Sangre" jednak dla mnie ten album jest już na przegranej pozycji. Ostatni "Dotyk przemienienia" jest już w wolniejszym tempie, ale nie zachwyca mnie niczym. Tyle ode mnie Wink